Książka ta jest pierwszym polskim nowoczesnym podręcznikiem rachunku prawdopodobieństwa. Wychodząc od zagadnień elementarnych na poziomie "szkolnym", przechodzi do materiału znacznie bardziej zaawansowanego. Znalazło się w niej miejsce na wyczerpujące omówienie zagadnień granicznych, jak również teorii martyngałów, procesu Wienera i Poissona, bogato ilustrowane przykładami "z życia".
W książce przeplatają się metody analityczne i probabilistyczne, co jest cechą właściwą współczesnemu traktowaniu rachunku prawdopodobieństwa. Przy tym jest ona samowystarczalna: od Czytelnika wymaga się jedynie znajomości podstaw analizy matematycznej. Jej niewątpliwym atutem jest przejrzystość wykładu i pełna ścisłość dowodów, a jednocześnie nastawienie na rozwijanie prawidłowych intuicji probabilistycznych.
Bogactwo materiału i ponad 500 zadań o zróżnicowanym stopniu trudności (z odpowiedziami lub rozwiązaniami!) czynią z niej znakomity podręcznik nie tylko dla studentów matematyki, ale dla każdego, kto chciałby się zapoznać z rachunkiem prawdopodobieństwa.
Książka ta to przykład znakomitego podręcznika, którego
Autorzy dobrze
wiedzą, iż umiejętność dziwienia się jest początkiem mądrości. Zgodnie
z tą myślą wprowadzają Czytelników w świat jednej z
najciekawszych gałęzi
matematyki współczesnej nie tylko drogą ścisłych i
precyzyjnych wywodów,
ale także poprzez paradoksalne na pozór konkluzje, poprzez
zadania, które
konfrontują nasze myślowe stereotypy z prawdą racjonalnego, choć
zaskakującego
wnioskowania. Nie sposób przecenić pozytywnych
skutków budowania właściwej
intuicji w oparciu o takie problemy. Autorzy nie wahają się zadawać
pytań,
których sformułowanie bądź rozwiązanie zdaje się sprzeczne z
tym, co Einstein
nazywał sumą przesądów nabytych w dzieciństwie. Jak gruba
powinna być moneta,
by szansa jej upadku na kant była równa 1/3? Jakie jest
prawdopodobieństwo
tego, iż losowo wybrana rodzina z dwójką dzieci ma
dwóch synów, jeśli wiemy,
że przynajmniej jedno z dzieci ma na drugie imię Franek? Czy gdy musimy
wygrać dwa mecze z rzędu, to lepiej grać kolejno ze słabszym, lepszym i
słabszym od nas przeciwnikiem, czy też z lepszym, słabszym i lepszym?
Jeśli
ktoś w tym miejscu sądzi, że tak silny związek prezentowanej teorii z
"życiem"
musi wpłynąć na ograniczenia w tematyce - grubo się myli. Podręcznik J.
Jakubowskiego i R. Sztencla, wychodząc od klasycznej definicji
prawdopodobieństwa,
dochodzi do martyngałów, twierdzeń granicznych i procesu
Wienera. Rzecz
w tym, że Autorzy nawet ściśle i formalnie wyłożoną wiedzę o łańcuchach
Markowa potrafią zilustrować w zadaniu o pchle skaczącej między
człowiekiem,
psem, kotem i podłogą.
"Delta", maj 2003
Rachunek prawdopodobieństwa uchodzi, nawet wśród studentów matematyki, za przedmiot trudny. Trudność ta pojawia się na dwóch poziomach: na poziomie pojęciowym i na poziomie aparatu matematycznego. W pierwszym przypadku chodzi przede wszystkim o kłopot z budowaniem odpowiednich modeli, w drugim – o złożoność instrumentów matematycznych, stosowanych do opisu i badania owych modeli. Autorzy wydają się rozumieć te trudności. W omawianej tu wersji książki zrezygnowali z bardziej zaawansowanych aspektów teorii prawdopodobieństwa, a poprzez liczne przykłady i zadania, opatrzone nie tylko odpowiedziami, ale i wskazówkami, cierpliwie prowadzą Czytelnika ścieżką jego własnych doświadczeń z probabilistyką, uczą pokonywać pierwszy rodzaj trudności. Mimo ograniczenia zakresu omawianej tematyki (aby poznać martyngały, trzeba sięgnąć do wersji "białej"), książka stanowi bardzo rzetelne wprowadzenie do ciekawej dziedziny matematyki, wszystko, o czym mowa, znajduje solidne umocowanie, niczego nie załatwia się przez tzw. machanie rękami. I, poza wszystkim innym, książkę się bardzo dobrze czyta (czemu sprzyjają także zabawne komentarze na marginesach, jak np. ten: "Jeśli rzucasz kostką, nie oczekuj wyniku równego wartości oczekiwanej, wynoszącej 3,5 oczka").
"Delta", maj 2003
"Delta", 2004
Marek Kordos
Wykłady z historii matematyki
[...]
Wykłady z historii matematyki Marka Kordosa uważam, wśród innych
książek poświęconych historii matematyki, za pozycję wyjątkową. Można w
niej znaleźć to, co najbardziej interesować może przeciętnego
czytelnika o podstawowej uniwersyteckiej wiedzy matematycznej:
przedstawioną przystępnie i ciekawie historię rozwoju pewnych pojęć
matematycznych, pojęć dobrze znanych ze szkoły i uniwersyteckich
wykładów. Dowiedzieć się z niej można na przykład, czym
różniła się matematyka hinduska od tej uprawianej w starożytnej
Grecji, jak rozumiano to, co dzisiaj nazywamy geometrią nieeuklidesową
200 lat temu, a jak po następnych stu latach. Beletrystyczny miejscami
charakter tej książki, gawędziarski styl, wartka fabuła opowieści,
różni ją od akademickich podręczników i sprawia, że jej
lektura jest lekka, tak że można ją nawet czytać w pociągu, ale sądzę,
że więcej
przyjemności da obcowanie z nią w fotelu zacisznego pokoju. [...]